Mężczyzna nieznacznie zmrużył
czerwone oczy, gdy do jego uszy dotarło ponowne skomlenie, odrywając
go od śledzonego tekstu. Bezwiednie potarł złocony, wypukły napis
„Dracula” i zerknął na człowieka kulącego się na dywaniku
koło łóżka. W ciemności, która panowała w pomieszczeniu,
rozjaśniana tylko kilkoma świecami, stanowił ciemną, sylwetkę
odcinającą się od bieli ścian. Zakołysał kieliszkiem,
sprawiając, że szkarłatny płyn spłynął po ściankach.
Skomlenie przeszło w krzyk i mężczyzna z ciężkim westchnieniem
opróżnił naczynie, miażdżąc delikatne szkło, które spłynęło
na dębowe deski niczym lawina konfetti. Z niezwykłą szybkością
znalazł się przy wijącym się mężczyźnie. Ukląkł odgarniając
mu z czoła spocone kosmyki i musną palcami rozgrzany policzek.
Dotąd, zaciśnięte mocno powieki, rozwarły się, uwalniając
purpurowe tęczówki, które patrzyły na niego błagalnie.
Uśmiechnął się chłodno, przenosząc
smukłe palce na szyję swojego zwierzątka. Przeczesał palcami jego
fioletowe włosy i wyczuł delikatne kręgi. Mężczyzna leżący u
jego stóp, nawet jeśli wykazujący się wzrostem ponadprzeciętnym
nie był dla niego wyzwaniem. Jedynie zabawką. Zwierzyną. A teraz
zamierzał go zabić. Szybkim ruchem dłoni zmiażdżył mu kark,
urywając w połowie jego głuchy krzyk.
Z niezwykłą delikatnością przeniósł
jego ciało na szerokie łoże, a jego głowę położył na swoich
kolanach, metodycznie głaszcząc go po policzku. Jedna z kości
przebiła skórę i krew barwiła pościel swoim szkarłatem.
Poczuł znajome uczucie i jeden z
wysuniętych kłów przebił mu wargę. Wziął głębszy oddech
uspokajając się. Teraz nie może. Poczeka aż jego podwładny
dokona swej przemiany.
Słuchał ciszy, jaka zapadła w
pomieszczeniu, zwykle przerywana jego natrętnym biciem serca.
Czekał cierpliwie, błądząc dłońmi
po spokojnej twarzy, a gdy pierwsze promienie słońca zaczęły
rozjaśniać ciemność nocy, a szarość poranka wdarła się do
komnaty, purpurowe tęczówki na nowo spojrzały na świat,
rozpoczynając swoje nowe życie.
Akashi Seijuurou popatrzył z lubieżnym
uśmiechem, jak jego zwierzaczek, obdarowuje go spojrzeniem pełnym
wdzięczności i pokornie pozwala się przygnieść do łóżka i
wbić ostre kły w jedną z żył.
*rozpływa się* Kocham, uwielbiam, moje ❤
OdpowiedzUsuńPonownie dziękuję ❤