środa, 14 maja 2014

Mężczyzna nieznacznie zmrużył czerwone oczy, gdy do jego uszy dotarło ponowne skomlenie, odrywając go od śledzonego tekstu. Bezwiednie potarł złocony, wypukły napis „Dracula” i zerknął na człowieka kulącego się na dywaniku koło łóżka. W ciemności, która panowała w pomieszczeniu, rozjaśniana tylko kilkoma świecami, stanowił ciemną, sylwetkę odcinającą się od bieli ścian. Zakołysał kieliszkiem, sprawiając, że szkarłatny płyn spłynął po ściankach. Skomlenie przeszło w krzyk i mężczyzna z ciężkim westchnieniem opróżnił naczynie, miażdżąc delikatne szkło, które spłynęło na dębowe deski niczym lawina konfetti. Z niezwykłą szybkością znalazł się przy wijącym się mężczyźnie. Ukląkł odgarniając mu z czoła spocone kosmyki i musną palcami rozgrzany policzek. Dotąd, zaciśnięte mocno powieki, rozwarły się, uwalniając purpurowe tęczówki, które patrzyły na niego błagalnie.
Uśmiechnął się chłodno, przenosząc smukłe palce na szyję swojego zwierzątka. Przeczesał palcami jego fioletowe włosy i wyczuł delikatne kręgi. Mężczyzna leżący u jego stóp, nawet jeśli wykazujący się wzrostem ponadprzeciętnym nie był dla niego wyzwaniem. Jedynie zabawką. Zwierzyną. A teraz zamierzał go zabić. Szybkim ruchem dłoni zmiażdżył mu kark, urywając w połowie jego głuchy krzyk.
Z niezwykłą delikatnością przeniósł jego ciało na szerokie łoże, a jego głowę położył na swoich kolanach, metodycznie głaszcząc go po policzku. Jedna z kości przebiła skórę i krew barwiła pościel swoim szkarłatem.
Poczuł znajome uczucie i jeden z wysuniętych kłów przebił mu wargę. Wziął głębszy oddech uspokajając się. Teraz nie może. Poczeka aż jego podwładny dokona swej przemiany.
Słuchał ciszy, jaka zapadła w pomieszczeniu, zwykle przerywana jego natrętnym biciem serca.
Czekał cierpliwie, błądząc dłońmi po spokojnej twarzy, a gdy pierwsze promienie słońca zaczęły rozjaśniać ciemność nocy, a szarość poranka wdarła się do komnaty, purpurowe tęczówki na nowo spojrzały na świat, rozpoczynając swoje nowe życie.
Akashi Seijuurou popatrzył z lubieżnym uśmiechem, jak jego zwierzaczek, obdarowuje go spojrzeniem pełnym wdzięczności i pokornie pozwala się przygnieść do łóżka i wbić ostre kły w jedną z żył.

1 komentarz:

  1. *rozpływa się* Kocham, uwielbiam, moje ❤
    Ponownie dziękuję ❤

    OdpowiedzUsuń