-Może trochę
delikatniej – poskarżył się rudy, upuszczając peta na zaśmieconą podłogę i
krzywiąc się, gdy Heine niezbyt subtelnie opatrywał mu ranę po spotkaniu z
jedną z wielu kul wystrzelonych w ich stronę dzisiejszego wieczora.
-Ledwo
draśnięcie, nie użalaj się nad sobą – westchnął chłopak i specjalnie zbyt mocno
przycisnął gazę do krwawiącego boku – nic ci nie będzie.
Chłopak
ułożył się wygodnie na poduszkach i patrzył, jak dłonie wspólnika metodycznie
tamują krwotok. Wiedział, że to nic takiego. Wiele razy był w gorszym stanie,
ale widząc jego czerwone, nienaturalne oczy, które patrzyły na niego karcąco,
nie mógł się powstrzymać i raz za razem syczał cicho, z przekory.
-Pieprzony
farciarz – zaśmiał się smętnie Badou, widząc, że Heine jest zupełnie pozbawiony
piętna walki. Może poza ubraniem, które wymagało sprawnych dłoni. Postanowił, że
zajmie się tym później. Nauczyli się tak żyć. Nawzajem służyli sobie pomocą,
nierzadko w akompaniamencie szyderstw i docinek. Razem lizali swoje rany i
wspólnie milczeli o przeszłości. Tak było najlepiej.
-Zawsze
jęczysz tylko po to, bym cię opatrzył – burknął, delikatnie zdejmując mu
opaskę, by kciukiem pogładzić starą bliznę.
-Zamknij
się. Może to ja przyciągam kłopoty, ale to ty zawsze robisz rozpierduchę. Heine…
- wypowiedział jego imię ostrożnie, szeptem, starając się przywołać go do
siebie. Widział, że oczy chłopaka wpatrują się coś poza obrębem pomieszczenia.
A jego jedyną wyczuwalną obecnością była zimna dłoń, wciąż spoczywająca na
policzku rudzielca. – Boli, zrób coś z tym. – Uśmiechnął się, gdy te słowa
przywołały go do rzeczywistości.
-Czego
jeszcze chcesz? – mruknął, uciekając wzrokiem i jakby z wahaniem zabierając
dłoń.
-Na początek
fajkę, a potem coś co mnie zajmie na resztę wieczoru. Wiesz prochy przeciwbólowe
mi się skończyły.
Heine
prychnął jak rozjuszony kot.
-Niedługo
dasz się posiekać, byleby tylko zaciągnąć mnie do łóżka – ze zrezygnowaniem
podał mu paczkę papierosów, starając się nie zauważać jego triumfującego
uśmiechu.
-Pracuję nad
tym. – przyznał bez skruchy - Co więcej… nie muszę cię nigdzie zaciągać. Już w
nim jesteś.
*
Nie było tu
miejsca na delikatne muskanie wargami, na czułość, czy zastanowienie.
Heine brał
każdy kawałek jego ciała ze zwierzęcym pomrukiem wydobywającym się z gardła.
Badou zagryzał
zęby na filtrze papierosa, który już dawno zdążył się wypalić i ze wzrokiem
pełnym zrozumienia , gładził go po białych włosach.
Heine nie
odczuwał nic poza ciemnością. Dłonie zaciskał na bladym smukłym ciele,
zostawiając po sobie sińce. Ostre zęby bestii błyszczały z zachwytem, raz za
razem znajdując ujście dla swojej destrukcyjnej siły i syciły się cichymi
jękami wydobywającymi się z bladych warg swojej ofiary.
Badou
patrzył, jak tak dobrze mu znane chłodne spojrzenie znika, zastąpione przez
pożogę pożądania. Wargi unoszą się i obnażają kły. Westchnął cicho. Znów to
samo.
*
Przeplatał
między palcami białe włosy rozsypane po poduszce, myślami będąc przy tych
oczach, które jeszcze niedawno błyszczały szaleństwem i żądzą mordu, a teraz
skryte były pod powiekami. Dmuchnął mu dymem prosto w twarz, ale Heine nawet
się nie poruszył, śpiąc w najlepsze. Ciekawe jak długo, temu idiocie wystarczy
sam agresywny seks, by zaspokoić swojego morderczego psa. Badou przywiązał się
do niego i chociaż obiecał sobie, ze nigdy nie wplącze się w nic prawdziwie
problematycznego, to znajomością z tym gościem ową obietnicę złamał.
-A niech
cię, Heine. – Syknął zły, przyciskając dłoń do ramienia. Krew sączyła się z ran
pozostawionych przez ostre, zwierzęce zębów – znów zostawiasz mi po sobie ślad.
Malinka by wystarczyła.
czeźć pjeg, jak rzycie?
OdpowiedzUsuńdobra jutro wlezę na fejsiczka na dluzej i ci powsylam co mam na opchnięcie c: OCZEKUJ MNIE BEJBE / i kup coś ode mnie bidna jestem XD
Usuńucz się anatomii, a raczej udaje ♥
drożyzna japońce się cenią, ale tobie mogę zawsze obniżyć ♥
OdpowiedzUsuńnie mam z kim :c
Ale masz twórczy tytuł xD
OdpowiedzUsuńBoże, jak ja przeżywam że tylko takie krótkie seksy, które zaczęły się tak bardzo zajebiście. To prawie tak jak dostać deser i jakby ci go zabrali sprzed nosa zanim się jeszcze lizło xD że tak powiem ;p Ale wiem, że krótki pisany seks = szczęśliwy Pieg, więc niech będzie, że mi starczy :3 Och, Pieg musimy rozdziewiczać ten fandom bo kocham ich tak bardzo bardzo, a Heine w swojej zwierzęcej postaci jest taki ach <3!!! Te zęby, sińce i fajki! (Tak mamy coś z psychą! Oł jea!)
Alternatywne wersje tytułu były zbyt... wygórowane xD
OdpowiedzUsuńWiem, przez Ciebie też mi się chce teraz sushi...
Ty to już sobie za wiele nie wyobrażaj, bo rzeczywiście wychodzą z tego chore rzeczy xD
Ale przyznam, to z przypalaniem skóry jest pomysłem... zajebistym *wyszczerz*
Zaklepujesz Białasa i "psa"? Boję się tego, ale cem :3
Dubaj oko, ja popatrzę coby mieć co opisywać w przyszłości xD
Witam,
OdpowiedzUsuńświetne, aż chce się coś więcej...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia